Image Map

sobota, 24 maja 2014

czasem słońce, czasem deszcz.

Pogoda dziś robiła nas w balona aż "miło". Raz deszcz, raz słońce, potem burza a za chwilę tęcza na niebie. I jak tu funkcjonować?

Z małym potworem próbowaliśmy dziś trzy razy wyjść do ludzi i za każdym razem kończyło się to szaleńczym galopem do domu, co by ochronić nasze głowy przed wodą lejącą się z nieba. W końcu się poddaliśmy i zajęliśmy się budowaniem wież, pistoletów, aut i samolotów z klocków. Klocki swój debiut miały jakieś 4 miesiące temu i raczej zbytniego entuzjazmu nie wywołały. Klocki wylądowały na podłodze i tyle. Zabawy nie było bo syn mój w głębokim poważaniu miał te kolorowe kawałki plastiku a moje próby przekonania go, że klocki są fajne były jak walenie głowa w ścianę. Kompletny brak zainteresowania nimi trwał dobre trzy miesiące. Klocki leżały, pokrywały się kurzem i czekały na lepsze czasy. Nagle stało się! Dziecię me dojrzało. I zaczęło się...codzienne potykanie się o rozsypane klocki. Ale żeby za pięknie nie było to matka musi siedzieć obok i budować. Bo przecież budowanie samemu to nuda! 

Co do samych klocków to mamy klocki firmy Lego Duplo, chociaż do najtańszych nie należą to trzeba przyznać, że są klasyką gatunku i jakość ich, warta jest wydania tych kilkunastu złotych więcej :)





 







 A na koniec jest i matka. Nie wyjściowa ale jest! ;)








sweet dreams are made of this...

Marzenie miałam co by swe miejsce mieć... miejsce, które będzie moje! Moje i tylko moje! Będę samolubna a co! W końcu też mi się coś od życia należy!

A żeby już na samym początku nie popełnić żadnego faux pas - kilka słów o mnie:
Matką jestem na pełen etat. A jak! Dość młodą nawet jeśli brać pod uwagę, że teraz dzieci rodzi się najwcześniej po trzydziestce. W lutym skończyłam 23 lata a w sierpniu (dokładnie rzecz biorąc 30 sierpnia) me dziecię skończy dwa lata. Łobuz z niego prze okrutny i rozbestwiony jak dziadowski bicz ale co począć skoro kocham tego stwora nad życie i świata poza nim nie widzę :) 

I blog będzie o nas...matce nie do końca normalnej i małym potworku w niewinnej skórze malucha ;)









Czysta niewinność prawda? Szkoda że tylko na zdjęciach :)